Lubię nowinki techniczne, lubię bawić się sprzętem więc i windows być musiał.
Chociaż oczywiście nie obyło się bez wielu problemów, gdyż poza komputerem stacjonarnym (zrobionym raczej pod gry ;) )posiadam również 7' letniego laptopa który do dzisiaj służy mi za główne narzędzie (ten sentyment) a jako że nowe dwa laptopy z wyższej półki stoją na czterech kołach pod domem na wymianę sprzętu długo sobie pozwolić nie będę mogła. I tutaj również obudziła się moja choleryczna strona. Laptop został rozkręcony co do śrubki, wyczyszczony, dostał nową pastę pod procesor, kilka nowych śrubek z gwintami przyklejonymi na klej do obudowy- bo i obudowa juz dawno zaczęła się kruszyć.....
I wtedy można było zacząć myśleć o systemie.... Niestety lapka kupowałam na przełomie windows'a vista a 7' oczywiście darmowy update przegapiłam i trzeba było w windows 7 zainwestować....
Ale ok... windows jest, do 10' również dał się uaktualnić iii... tak działa ;D
I taaaak.... wiem o tej całej inwigilacji, szpiegowaniu, wnikaniu w upodobania itd. I szczerze? Mam to gdzieś. Mam maila na gmailu, korzystam z wujka google, i mam windows 10' niech sobie szpiegują, czytają moje maile, wchodzą na mojego fejsa mam to gdzieś, nie przeszkadza mi to, nie mam nic do ukrycia, konto w banku też mam puste więc no problem.
Nie będę się rozpisywać o tym co mi przeszkadza w nowym systemie, ale jest jedna rzecz przez którą chciałam go mieć również na dziadku/lapku. Ten design. Cholernie mi się spodobała od pierwszego wejrzenia ta tapeta, kolorystyka, pasek startowy.... po prostu się w nim zakochałam. I dlatego go mam. Tak.... jednak jestem kobietą ;D I to bardzo łatwą kobietą.... poleciałam na windowsa bo był ładny ... eh jakie to smutne.
I tak, też właśnie dotarło do mnie, że mogłam zostawić vistę i zmienić tylko tapetę ale cii ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz