piątek, 17 lipca 2015

zbiegi okoliczności

Znów wpadłam w ten dziwny wir.
Wydaje Ci się, że Twoje życie jest poukładane, normalne, spokojne.... a tu bum.

A kiedy już się z tym oswoisz jak zwykle, małe przypadki powodują, że zaczynasz się zastanawiać nad tym co z Tobą nie tak.

- Chcesz kupić buty, znajdujesz je. Wystawiony jest jeden a drugi...? Oczywiście, że ekspedientki go nie znajdą.

- Wysiadasz z auta, zabierasz tylko kartę. Wchodzisz do sklepu. Kupujesz piwo.... Oczywiście, że musisz się wrócić do auta po dokumenty, bo Pani ekspedientka upiera się, że nie masz 18 lat.

- Kupujesz kartkę na wesele, łapiesz deja vu, że tę kartkę właśnie kupiłaś, ale musiałaś potem kupić drugą bo ta Ci ostatecznie nie pasowała..... Oczywiście, że rano w dniu ślubu lecisz kupić kartkę, chociaż wiedziałaś, że tak będzie.

- Masz jechać 100 km, ale nijak Ci się nie chce... Ok, przekładasz wyjazd na następny dzień. Mama wymyśla, żeby zawieźć ją do dziadka... Oczywiście, że zaliczasz stłuczkę (że niby co się odwlecze to nie.... )

- Unikasz człowieka od dobrych dwóch tygodni. Jedziesz do Bolkowa, gdzie akurat jest Castel Party... Oczywiście, że trafiasz na tego gościa....

Spokój i opanowanie najlepszym doradcą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz