poniedziałek, 27 kwietnia 2015

miłość jedno/wielostronna

Zakochałam się,
Ponownie, namiętnie, bezgranicznie. Nie lubię tego.
Jest czas kiedy unikam sięgania o nie, żeby móc żyć teraźniejszością... ale nie zawsze się da.
Czasami zostaję zaciągnięta tam siłą... Tak empik we Wrocławiu
A wtedy.... tak, wtedy dotykam, macam, przeglądam i zakochuję się.
Niestety.
Takim oto sposobem po raz kolejny wciągnęłam się bezgranicznie w książkę.
Nie lubię tych stanów.
Nie mogę oderwać się od niej na chwilę.
Zrobić kolacją, obiad, śniadanie, pójść na spacer? O nie... Trzeba dokończyć, zakończyć, dowiedzieć się...
A potem?
Niestety. Potem sięgam po kolejną tego autora- bo skoro jedna była świetna, druga pewnie też będzie.
Na szczęście po paru książkach kończy się ta miłość.
Wygasa samoczynnie jak płonąca świeczka.
Ale niestety ta miłość odbiera mi dobrych parę tygodni... cóż.

Także, aby było wiadomo co robię - tak ostatnio miłuję. A co? O tym napiszę jak skończę ją czytać ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz