Cóż.. głupi slogan z reklamy ale przy "ciężkich czasach" daje do myślenia.
Nigdy nie robiłam żadnych postanowień noworocznych, żadnych podsumowań... może czas najwyższy.
Więc załóżmy że moje postanowienia to:
- być szczęśliwą
- ogarnąć się
- przeżyć
tak z całokształtu ;)
a prywatnie....
- zrobić prawo jazdy
- pójść w końcu do fryzjera
- zaliczyć dentystę też się przyda
- przeczytać 52 książki (och te fejsbuki)
- zacząć żyć życiem towarzyskim
- uregulować swoje życie prywatne
- ogarnąć życie zawodowe - "budowa moim drugim domem"
jeżeli wypełnię mniej niż 90% stawiam piwo
-.-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz